Ariana | Blogger | X X X X

3 sierpnia 2017

Okay? Okey.

Dziś zabiorę Was do roku 2014, kiedy powstawał film Gwiazd naszych wina. Rozsławił on książkę Johna Greena o tym samym tytule.

Pewnie każdy z Was, chociaż słyszał o tej powieści, ale ja chciałabym jeszcze raz przypomnieć Wam o niej.

Hazel codziennie toczy walkę z rakiem i musi wszędzie musi dźwigać plecak z butlę z tlenem. Podczas spotkań grupy wsparcia poznaje Gusa, któremu amputowali nogę. Oprócz ciężkiego życia łączy ich jeszcze jedno- miłość do książek. Hazel przed śmiercią chce poznać autora jej ulubionej powieści. Gus postanawia spełnić jej marzenia i pomimo wielu trudności zabiera ją do autora. Niestety nie wszystko kończy się kolorowo, ale o tym dowiecie się czytając książkę, bądź oglądając film.

John Green postarał się, aby książka była przepełniona cytatami. Ale najważniejszy z nich, ten najprostszy, jest najpiękniejszy. Ok? Ok. Bo ok jest naszym zawsze. W takim krótki słowie, tak często wypowiadanym przez nas bez odruchowo, bez emocji, oni odkryli swoje szczęście.                                                                                                                                                                    Drugim równie ważnym cytatem są słowa Gusa: Moje idee to gwiazdy, których nie potrafię ułożyć w konstelacje. Może w tym jednym zdaniu Gus chciał nam powiedzieć, że pragnie zrobić jeszcze wiele rzeczy chodź wie, że nie zdąży. A może przekazuje nam tym ile ma pragnień, które do siebie nie pasują.

Te wszystkie emocje zamknięte w jednej książce: ból, smutek, samotność, nadzieja, szczęście, oczekiwanie, aż w końcu czarna rozpacz i żałoba. Nie można przejść koło tej książki obojętnie i pewnie wielu by się ze mnę zgodziło.

Wspaniałą grę aktorską zaprezentowała Shailene Woodley, jako Hazel oraz Ansel Elgort, jako Gus. Cały film był doskonale wyreżyserowany oraz dopięty do ostatniego guzika. 

Wow i pewna nowość, o której pewnie jeszcze nie wszyscy wiedzieli



0