Ariana | Blogger | X X X X

27 stycznia 2018

7 powodów, za które kochamy zimę

Witajcie w pierwszym poście w 2018 roku. Bardzo przepraszam to wąskie grono osób,          które z uwagą śledzą moje poczynania w blogosferze. Jakiś czas mnie nie było więc teraz, kiedy w końcu mam ferie mogę spokojnie zacząć wznawiać swoją pracę. Jak pewnie zauważyliście na mojego bloga powrócił szablon Sora Beaty, który chyba najbardziej odzwierciedla charakter tej strony. Dobra, dobra już kończę mój monolog i zapraszam dalej.

Ah zima, zima i jeszcze raz jedna wielka zima. Może nie dla wszystkich, ponieważ w moim ogrodzie z zimy zrobił się Bałtyk i można puszczać papierowe statki w kałużach. Natomiast żal produkować bałwana z tych biednych resztek. Jednym słowem ferie nie zapowiadają kuligów i bitew śnieżnych, które są esencją ferii. Sama patrząc na moją klasę się o tym przekonałam. Niby tacy dorośli, poważni, ale kiedy zobaczyliśmy pierwszy śnieg…
Bardzo dużo osób wprost n i e n a w i d z i  zimy i śniegu. Najchętniej zahibernowałoby się na ten czas w swoich przytulnych, cieplutkich pokoikach. Mówiąc szczerze sama do tej pory nie lubiłam tej części roku, lecz dzisiaj postanowiłam Wam pokazać kilka powodów, przez, które jednak ją kochamy.


1.    Jest to jedyny okres czasu, kiedy pada śnieg. (Chociaż ludzie mówią, że śnieg to domena polskiej wiosny) Wyjdźmy z przyjaciółmi, rodzinką czy pupilem. To niesamowite uczucie dla zwierzaka, który pierwszy raz widzi śnieg i może się z skonfrontować, co czasem powoduje łzy śmiechu            w naszych oczach.

2.    Masz w końcu trochę czasu na czytanie. Jestem wręcz przekonana, że najlepiej spędza się wieczór opartym na kaloryferze, z kubkiem herbatki i dobrą książką. Powtarzam DOBRĄ.

3.    Kocham zimę, bo tylko wtedy mogę ubierać ciepłe i puchate sweterki oraz golfy, mogę poeksperymentować z grubszymi rajstopami czy kamizelkami, bo dla mnie w zimie nie ma frazy    ZA CIEPŁO.

4.    Wypieki, mmm już czuję te słodkość w ustach. Kakao, odrobinę mąki i troszkę dobrych chęci     to idealny przepis na cud-ciasto. ( W tajemnicy powiem Wam, że planuję podzielić się z Wami słodkimi i jakże zdrowymi, bo bezglutenowymi, przepisami na małe, co nieco)

5.    Planowania noworoczne. Ahh, jestem typem osoby, która planuje, aż do połowy lutego.            Mój pokój jest zbojkotowany przez planery i kalendarze. (oczywiście połowy postanowień nie wypełniam, ale samo planowania sprawia mi wielką przyjemność)

6.    Spotkania z rodzinką i przyjaciółmi. Szczerze? W wakacje, jesienią, czy latem, każde takie spotkanie odbywa się na tarasie, w ogrodzie, koło bloku itp. Natomiast zimą możemy usiąść                i spokojnie porozmawiać, o wszystkim i o niczym.

7.    Seriale, serialiki, te angielskie, chińskie bajeczki czy hiszpańskie telenowele, gdzie, co drugie słowo to HOLA. W mroźne popołudnia nadrabiam zaległości w serialach. Czy tylko ja każdej zimy odnajduje nowy serial, który pilnuję z należytą mu uwagą, lecz kiedy śnieg stopnieje zupełnie o nim zapominam? 



I oto w ten sposób kończymy naszą oryginalną listę. Mam nadzieję, że pomogłam Wam chodź troszkę w wytrwaniu tej zimy. Podzielcie się w komentarzu jakimiś innymi sposobami, albo ciekawymi filmami, serialami i książkami idealnymi na wieczór z najlepszym kompanem tej zimy – kocykiem


Ściskam gorąco - MIMI
9