Ariana | Blogger | X X X X

26 lipca 2017

,,Ida sierpniowa'' i bardzo (nie) udane wakacje



 Komu nie marzą się czasem wczasy pod namiotem? Najlepiej nad jakimś jeziorkiem albo na łące wśród drzew. Tak, to zdecydowanie dobry pomysł, szczególnie teraz, wakacyjną porą. Ale pewnej Idzie nawet taki uroczy sposób spędzania czasu nie odpowiada. Ale co jej odpowiada? Zdecydowanie nic. Ciągle narzeka. Może z powodu swojej fryzury, która nie pozostawia kawałka jej skóry dla działań promieni słonecznych. Być może problemem jest figura, którą dziewczyna idealnie zniekształciła. Tak, to chyba to. Jednak nie? Wiem, najpewniej jej ciągłe smętne miny są spowodowane ubieraniem się w ubrania zupełnie do niej niepasujące i nie jest to spowodowane ich małą ilością, ale zwykłą nieumiejętnością ich dobierania. Możliwe, ale najpewniej jest to spowodowane połączeniem tych niepożądanych cech. Wiecie o kim mówię? No jasne, że o bohaterce ,,Idy sierpniowej’’ czwartej części ,,Jeżycjady’’ Małgorzaty Musierowicz. Obiecałam, że napiszę recenzje mojej ulubionej książki z serii a więc piszę 🙂


Trochę już wiecie o Naszej Idzie. Ma ona jeszcze trzy siostrzyczki. Razem z rodzicami i chłopakiem najstarszej siostry Gabrysi - Januszem Pyziakiem, wyruszają na wspomniane wyżej wakacje pod namiotem. Idzie ten pomysł zdecydowanie się nie podoba i wraca do Poznania. Niestety pieniądze szybko się kończą, więc prosi o pomoc wujka, ale kiedy dowiaduje się kilku słów prawdy jej obraża się już zupełnie na rodzinę i postanawia wziąć sprawy w swoje ręce. Zatrudnia się jako dama do towarzystwa dla pewnego starszego pana. Jednak została troszkę okłamana, ponieważ ogłoszenie zostało napisane w chwili kłótni pana Paszkieta z panią Basią. Oboje decydują się przyjąć dziewczynę, gdyż ich życie nie jest już tak ciekawe jak kiedyś. Ale Ida zamiast gawędzić sobie z parą staruszków, wyciąga z pokoju wnuczka pana Paszkieta, wspina się po blokach, maluje małe urwisy na zielono, a przy tym wszystkim staje się odpowiedzialniejsza i uczy się dostrzegać własne piękno.

Cenie książki Małgorzaty Musierowicz, ponieważ w każdej z nich możemy znaleźć jakiś morał. Coś co pozwoli nam wynieść wnioski z przeczytanej książki. Na przykład ta książka opowiada o tym, że nie warto przejmować się drobnostkami zarówno w wyglądzie, jak i w życiu. Nigdy nie staniemy się mądrzy jeśli nie będziemy się uczyć. Tak jest we wszystkich dziedzinach życia, więc warto to zapamiętać. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz