Żegnajcie, lasy zielone,
Żegnajcie, rzeki błękitne.
Już wrzesień idzie przez łąki
I wrzosem lilowo kwitnie.
(…)
Tym oto wierszem Tadeusz Kubiaka żegnamy wakacje. Chociaż pewnie niejednemu zakręciła się pierwszego września łezka w oku, najpewniej z myślą o nadchodzących sprawdzianach i kartkówkach, to i tak miło jest wrócić do szkoły, choćby po to, aby wymienić się z kolegami z klasy opowieściami o wakacyjnych przygodach.
Ale jeśli to nie jest dla Was wystarczającą motywacją mam dla Was parę rad, które mogą skutecznie znieść ten rok szkolny.
Ale przedtem muszę Wam jeszcze wyjaśnić, dlaczego taki post nie powstał pierwszego września, czy nawet wcześniej. Powód jest bardzo prosty. Otóż tydzień przed wakacjami Internauci wpadają w szał czytania i oglądania poradników typu BACK TO SCHOOL. Oczywiście w tym czasie BlogOsfera jak i You Tube były pełne tego typu postów i filmów. Niestety w pierwszym tygodniu te informacje rzucane są w kąt, ponieważ w szkołach są lekcje organizacyjne i zapoznawcze. Przecież nie od razu zabieramy się za pierwiastki. Część oglądających to przede wszystkim uczniowie, którzy zaczynają naukę w nowej szkole. A pierwszy tydzień zajmuje im się przystosowanie do nowego otoczenia. W tym czasie wiadomości nam wylatują. Myślę, że koniec pierwszego tygodnia nauki to odpowiedni moment na tego typu post. Przecież od następnego tygodnia zaczniemy poważną naukę.
1. Odpowiednie nastawienie
To jest wiadomość, którą muszę Wam przekazać przede wszystkim. Jeśli pójdziemy do szkoły z miną na kwintę, na wszystko będziemy narzekać i nic nie będzie nam się chciało robić to wręcz naturalną sprawą jest, że ten rok będzie nam się dłużył i dłużył. A oceny nie będą należały do najwyższych. Chociaż wiem, że nie każdy idzie do szkoły w podskokach, to mówmy sobie, będzie dobrze, przeżyje to.
2. Uprzyjemnijmy sobie ten rok szkolny
Łatwiej jest myśleć pozytywnie, kiedy wiemy, że czeka nas nagroda Na przykład wymyślcie sobie coś szalonego, co zrobicie w wakacje. Może to być wspólna kolonia z przyjaciółką, wyjazd na mecz, albo zagraniczne wakacje z rodzicami. Jeszcze lepszym pomysłem jest wymyślenie sobie, na co wydacie stypendium. Możecie ustalić z rodzicami, że za pieniądze ze stypendium (zwykle jest to ok. 200 zł, czyli 200 + 200 = 400) plus suma wydana przez rodziców za dobre oceny, zostaną wydane na nowy telefon albo jakiś bajer. Jest to bardzo fajna motywacja. Jeśli jednak taki sposób na zachęcenie siebie samego do nauki Wam nie służy, możecie wyznaczać sobie mniejsze nagrody za mniejsze zadania Na przykład, wyjście z przyjaciółmi z podwórka na mały meczyk, ale tylko wtedy kiedy nauczycie się do sprawdzianu z biologii. Albo odcinek swojego ulubionego serialu za odrobienie lekcji z matematyki.
Najlepszą satysfakcje daje nam poczucie, że już niedługo nauka się skończy. Zacznie się wtedy laba i odpoczynek. Niektórym wystarczy skreślanie dni w kalendarzu, aby poczuć jak dni upływają. Inni muszą wyznaczyć sobie najbliższy cel, w naszym przypadku mogą być to Święta Bożego Narodzenia i odliczać dni do ich początku. Kiedy do nich dotrzemy będziemy mieli pewność, że połowa już za nami. Potem jest już z górki. Odliczamy dni do ferii, przerwy wielkanocnej itd.
4. Pomocny kalendarz
Czas pędzi szybko, zdarza nam się zapomnieć jakiś faktów czy terminów sprawdzianu z fizyki. Aby nagle pewnej nocy o drugiej nad ranem nie rzucić się do notatek, bo na pierwszej godzinie jest sprawdzian, o którym zapomnieliśmy, radzę używać kalendarzy. Jest on pomocny nie tylko w kwestiach szkolnych. Możemy zapisać w nim także daty urodzin, imienin czy innych dat ważnych dla Ciebie i Twojej rodziny. Jeśli lubisz rysować i projektować idealnym rozwiązaniem dla Ciebie będzie Bullet Journal. Jest to kalendarz, który tworzysz samemu. Więcej o nim znajdziesz na
KANAŁ MADELINE na You Tube.
5. Nie bądź ludożercą
(…)
Kochani ludożercy
Poczekajcie chwilę
Nie depczcie słabszych
Nie zgrzytajcie zębami
(…)
Kochani ludożercy
Nie zjadajmy się Dobrze
Bo nie zmartwychwstaniemyNaprawdę
Tak właśnie pisał Tadeusz Różewicz w wierszu List do ludożerców W szkole też jest wiele kanibali, którzy myślą tylko o tym jak oni bardzo nie znoszą szkoły. Nie bądźcie w tej grupie. Te osoby nie rozumieją, że utrudniają życie nauczycielowi, koledze z ławki, czy Milenie z 2c, której podłożyli nogę, bo się ze wszystkiego cieszy, jak ich zdaniem nie ma, z czego. To im na pewno nie ułatwi przyjemnego spędzenia tych 10 miesięcy. Nie warto robić sobie w szkole wrogów, tym bardziej na samym początku roku. Nieważne czy to w uczniach czy w nauczycielach. Po prostu nie warto.
6. Triki na szybsze przyswajanie wiedzy
I. Ucz się codziennie po trochu. 15 Minut dziennie przez 7 dni jest lepszym rozwiązaniem niż 3 godziny w niedziele.
II. Pisz sobie własnoręcznie fiszki. Możesz je trzymać w etui od telefonu, dzięki temu będziesz miał je wszędzie i ich nie zgubisz.
III. Podczas nauki zaznaczaj w tekście ważniejsze fragmenty kolorem. Jeśli nie możesz mazać po podręczniku zaznacz w zeszycie
IV. Przepisuj najważniejsze informacje. Podczas tej czynności szybciej przyswoisz wiadomości.
V. Terminy, które są ciężkie do zapamiętania, rysuj. Nawet, jeśli jesteś najgorszym malarzem świata, to i tak spróbuj narysować coś, co Ci przypomina daną frazę. Na przykład, bitwę pod Grunwaldem, możesz narysować, jako dwa pająki (krzyżaki) między nich możesz wplątać sieć, która utworzy liczby, 1410 (czyli datę bitwy)
Myślę, że pomogłam Wam, chociaż trochę w przetrwaniu tego roku szkolnego. Pamiętajcie, że uczymy się całe życie, czy to w szkole, w pracy, czy w innym miejscu. Nie da się uniknąć nauki, ale da się ją umilić.