Hejka wszystkim!
Dzisiaj jest troszkę inne opowiadanie. Jest to trochę zmieniony fragment powieści Pani Ewy Nowak ,,Cztery łzy'' został on zmodyfikowany tak, że tylko główny wątek i imiona bohaterów są takie same, reszta wątków jest wymyślona przeze mnie. Mam nadzieję, że przekonacie się o tym czytając tę książkę. Myślę, że ,,nowa wersja'' tego opowiadania też was zaciekawi :)
Zuzia postanowiła dogłębnie zastanowić się
nad słowami Piotra. Ta kłótnia, którą przed chwilą wywołał była zupełnie bez
sensu.
Zaczęła się od tego, że postanowiła wystartować
w konkursie wokalnym ,,Cztery łzy.’’ Przygotowania szły dosyć dobrze. Pewnego
dnia postanowiła zaśpiewać przygotowane piosenki Piotrkowi. Ten wybuchnął
śmiechem i co chwilę mówił, że to najlepsza parodia jaką słyszał. Kiedy Zuza
wytłumaczyła mu, że to nie jest żadna ,,parodia’’ trochę się zdziwił. Po chwili
dodał, że nie będzie jej okłamywał. Wyjaśnił, że jej głos nie brzmi jak głos Hanna Montana , A on po prostu chce jej
powiedzieć prawdę. Wtedy Zuzanna zdenerwowała się i poprosiła aby wyszedł.
Kiedy dziewczyna została sama postanowiła pomyśleć
-Dobrze, trzeba zastanowić się czy to wszystko,
co on o mnie powiedział, to prawda. A może wcale nie? Może to nie prawda?
Całkiem możliwe, że on chce abym więcej czasu poświęcała właśnie mu, a nie
ćwiczyła piosenki? No, pewnie tak. Nadal mam szanse na zostanie wokalistką. I
to, jaką?! A on zobaczy mnie w telewizji. Najpierw mnie nie pozna…a….a potem,
kiedy wymienią moje nazwisko, wszystko sobie przypomni. Wszystko. Razem z tym,
że mnie tak perfidnie okłamał – marzyła Zuzanka. Uspokojona tą myślą usiadła
przed komputerem. Jednak jedna rzecz nie dawała jej spokoju- A jeśli on ma
rację- szepnęła- Może tak być. Przecież nikomu jeszcze nie śpiewałam. Nawet
rzadko samej dla siebie. Tylko ciągle myślałam, w co by tu się ubrać, żeby
wyglądać jak prawdziwa gwiazda. Dobra jest jeden sposób, aby się tego
przekonać- dziewczynka włączyła dyktafon i zaczęła nucić, potem śpiewać. Po
kilku minutach wyłączyła urządzenie –Chwila prawdy-szepnęła – Ojej. To tak
naprawdę mój głos? Nie wierze.
Dziewczynka wiele
dni poświęciła na rozmyślaniu o dalszych losach swojej kariery. Mama
dziewczynki zobaczyła jej smutek. Dziewczynka nie spotykała się z
przyjaciółkami. Opuściła się w nauce. Całymi dniami siedziała w swoim pokoju.
Pani Nowakowska znalazła sposób na ten smutek.
20 lat później
-Dzień dobry. Czy mogłaby pani udzielić nam wywiadu?
-Oczywiście.
-Jak zaczęła się pani kariera?
-Zaczęła się ona z niespełnionych marzeń. W dzieciństwie
bardzo chciałam być piosenkarką. Ale głosu do tego nie miałam. Kiedy to
zauważyłam bardzo się tą sprawą przejęłam. Mama zmusiła mnie do udziału w kółku
teatralnym. Na początku dostawałam słabe role. Ale potem już tylko
pierwszoplanowe. W gimnazjum wstąpiłam do ogniska teatralnego. A nawet wygrałam
jeden casting. Reklamowałam proszek do prania. A potem wszystko się zmieniło.
Dostałam role Marysi w serialu ,,Tylko ty, ja i dwanaścioro dzieci’’.
Zuzanka nauczyła
się, że zawsze trzeba patrzeć prawdzie w oczy niezależnie, co by miało z tego
wyniknąć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz