Cześć!
W tym poście chciałam was troszkę uświadomić jakie zagrożenie może nosić internet i nie tylko. Mam nadzieję, że opowiadanie Wam się spodoba
Majka kolejne
popołudnie spędzała na kanapie. Na kolanach trzymała laptopa, w ręku komórkę i
kątem oglądała jakiś przypadkowo napotkany film. Miał on rzekomo pokazywać
problemy nastolatków i ich przygody, ale tak naprawdę był jedynie wymysłem
reżysera, i do tego nie najlepszym.
Nagle do pokoju
wpadła koleżanka dziewczyny-Wioletta. Była rozpromieniona, z luźnego warkocza
wysunęły się kosmyki, nadając jej twarzy nieco zawadiacki wygląd, na twarzy
miała słoneczny uśmiech. Kiedy tylko zobaczyła Maje, w szarej bluzce, obsypanej
okruchami z chipsów, z włosami związanymi w byle, jaki kuc oraz z małymi od
wlepiania się cały dzień w migoczący ekran, westchnęła.
- Nie uważasz, że czas wstać?- Zapytała, gasząc telewizor.
- Ej, co robisz? Oglądałam to- powiedziała Majka nie
odrywając wzroku od komputera. Wiola przewróciła oczami.
- To jakaś paranoja. Cały czas siedzisz w pokoju. Od apelu
zakończenia roku nie wyszłaś na dwór. Cały czas tylko: Facebook, Instagram,
Snapchat, You Tube, telewizor i jakieś głupie gierki na komputerze. Nie wypada
się trochę poruszać? Mamy wakacje! Brakuje nam ciebie. To już nie to, co
kiedyś…- ściszyła głos.
- Ale wiesz… moja noga.
- Co?!- zamknęła komputer i wśród głośnych sprzeciwów
odebrała Majce telefon- przecież już od połowy miesiąca nie masz gipsu, lekarz
mówił, że wszystko jest dobrze. Sama nam opowiadałaś. A teraz ty mi mówisz TO!
Ja wychodzę, a ty sobie tu zostań i marnuj sobie czas. Cześć!
Dziewczyna wyszła mocno trzaskając drzwiami, a po chwili
Maja zobaczyła ją w oknie wyjeżdżając na rowerze i witając się z Kajtkiem i
Karoliną, a potem odjeżdżając z nimi.
- Nara- rzuciła, po czym sięgnęła po laptopa.
Wakacje minęły
Wioli cudownie. Chociaż jej rodzice w tym roku nie mogli zabrać jej na wakacje,
świetnie się bawiła. Codziennie rano chodziła do babci pomagać w sprawach
domowych, np. przy ogródku, chodzenie po zakupy, wyprowadzenie Maksa, spaniela
babci. A za to babcia jej płaciła symboliczna dwudziestką. Także pod koniec
sierpnia jej skarbonka była pełna. Jej pokój lśnił czystością, a telefon
rzuciła gdzieś w kąt. Całe popołudnia i wieczory spędzała ze znajomymi. Poznała
wiele ciekawych osób, a ludzie, których znała już wcześniej stali się dla niej
bliżsi. W końcu prawie cały czerwiec spędziła na niańczeniu Majki, której i tak
nic nie obchodziło. A ona troszkę za bardzo się do tego przyzwyczaiła. Bardzo
mocno zaprzyjaźniła się z Mariolą, której rodzice zabrali je obie nad morze, za
co Wiolka była bardzo wdzięczna. Razem z nią i reszta jej nowej paczki była
gotowa by wejść w nowy rok szkolny.
Tymczasem Maja
spędziła go zupełnie odwrotnie. Na propozycje wyjazdu odmówiła. A rodzice pojechali
sami, bo wiedzieli, że nie przekonają córki.
W końcu zaczął
się nowy rok szkolny. Maja spędziła pierwsze dni ze słuchawkami w uszach, dając
innym do zrozumienia, że sama też się dobrze bawi.
Nadszedł
październik. Paczka Wioletty miała najlepsze oceny. Razem uczyli się i chodzili
na dodatkowe zajęcia sportowe. W ich grafiku nie było miejsca na lenistwo. Czas
wolny wykorzystywali na wspólnych spotkaniach i wypadach do kina. Za to Maja
całe dnie spędzała przed laptopem i komórką. Jej oceny nie należały do
najlepszych, no i nie miała dobrych stosunek z rodzicami.
Widzicie, czasami
przez zwykłe lenistwo tracimy tak wiele. Nie tylko marnujemy czas, ale czasami
możemy utracić bliską nam osobę. Maja utraciła swoją przyjaciółkę i prędzej czy
później będzie żałowała swojego zachowania.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz