Ariana | Blogger | X X X X

8 lipca 2017

Na początek



                                                        Hej wszystkim! ;)

 Jest to mój pierwszy wpis na blogu i mam nadzieje, że blog się wam spodoba.
    Więc wypadałoby się przedstawić. Jestem MIMI i w we wrześniu zacznę 7 klasę podstawówki. Co do tej całej reformy oświaty nie jestem przekonana i wolałabym gdyby dalej istniało gimnazjum. Ale w końcu, nic na to nie poradzę.
    Moją największą pasją jest taniec towarzyski (tańczę już trzy lata) Kocham również czytać książki. Moimi ulubionymi jest cała część ,, Jeżycjada’’ Małgorzaty Musierowicz oraz cała seria ,,Heartland’’ Lauren Brooke. Nie od dziś piszę także wiersze i opowiadania. W mojej starej szkole wygrałam konkurs na wiersz z okazji dnia Mamy. Może w nowej szkole będzie trochę ciekawiej.    
   Na tym blogu będę zamieszczała moje wiersze, opowiadania i wiele innych. Cały blog jest stworzony z powodu mojej wielkiej chęci do podzielenia się ze światem moją, jeszcze nie rozwiniętą, twórczością. Podczas wakacji będę starała dodawać wpisy 3-4 w tygodniu. Oczywiście, podczas mojej nieobecności, związanej z wakacyjnymi wyjazdami, będę pisała rzadziej. Co do roku szkolnego to będę się starała pisać 1-2 razy w tygodniu.
       Postanowiłam, że w czasie wakacji podzielę się z wami moją twórczością. Ale najpierw chciałabym podzielić się z wami pewną historią. Historią, która zainspirowała mnie do stworzenia tego bloga i pewnie będzie mnie motywowała do dalszego kreowania mojej przygody.
    
    Nie tak dawno temu. Nie za górami, ani za lasami. Żyła pewna dziewczyna. Może ją kiedyś widziałeś. Może się znacie. Może uczęszczałeś z nią do szkoły. Może chodziłeś z nią do klasy. Może siedziałeś z nią w ławce. Może natknąłeś się na nią jak płakała sama w szatni. Możliwe, całkiem możliwe…
    Była szczęśliwa miała pasje, dobre oceny, wspaniałą kochającą rodzinę. Do pełni tej euforii brakowało jej tylko przyjaciółki. Niby miała szkolne koleżanki, ale uważała, że nie może na nich polegać. Ale nie marudziła. Kumplowały się tak przez 6 lat. Te 6 lat przebiegło w miarę spokojnie. Chociaż za każdym razem kiedy między koleżankami dochodziło do spięć to ona musiała zawsze chodzić i przepraszać. Była jeszcze mała, nie rozumiała tego i przyjmowała wszystko takim jakim było.
     Ale kiedy zaczęła 6 klasę świat nabrał nowych barw i zaczęła przyglądać się wszystkiemu z wnikliwością Detektywa Gadżet. Zrozumiała wiele rzeczy i wykorzystywała swoje wiadomości w praktyce. W połowie roku szkolnego postanowiła jeszcze mocniej zrozumieć te świat i jeszcze więcej z niego czerpać. Zaczęło się bardzo dobrze. Do swoich celów dążyła 2 razy mocniej I 2 razy więcej się starała, 2 razy silniej. Ale w jednym momencie wszystko się zrujnowało. I znowu przez drobną błahostkę, którą wymyśliła sobie jej koleżanka.
    ,,Dlaczego one mnie ignorują? I co znowu mam je przepraszać za coś czego nie zrobiłam? O nie! Koniec! Basta! Niech się nie odzywają, co mi po nich?’’- myślała. I tak zrobiła. Ale z każdym dniem zaczynała wątpić w prawdziwość swoich słów. Treningi i zajęcia dodatkowe to jedno, ale co robić podczas przerw. Z każdym dniem każda przerwa stawała się coraz dłuższa i nie do zniesienia. Od totalnego ignorowania zachowania kumpel doszła do dna rozpaczy. W końcu dała za wygraną podeszła do nich. Powiedziała im to. Ale one nic nie odpowiedziały jej na to. Nie mogła tego wytrzymać.
     Całe dnie płakała w poduszkę. Czy ona jest taka zła i nie nadaje się na koleżankę, że ją tak ignorują? I te uśmieszki, chichoty, spojrzenia i niby przypadkowe popchnięcia. Trwało to pół roku, może trochę więcej, przestała liczyć dni. Była sama, całkiem sama. Nie miała oparcia. W nikim. Nie jeździła już na wycieczki, nie udzielała się w szkole. Dopiero w domu i na zajęciach znowu odżywała, aby w nocy wypłakać nagromadzone w szkole łzy. W końcu jej mama zainterweniowała. Dziewczyna zaczęła chodzić do psychologa i się tego nie wstydziła. Pani psycholog pomogła odzyskać jej chęć życia. Dzięki niej ponownie rozkwitła.
       W szkole zaczęły się w końcu rozmowy. Ale nie przyniosły nic dobrego. Nawet odwrotnie. Ale ona nie przejmowała się już tym najważniejsze, że w końcu wie czego chce od życia. Ale kawałek dawnej jej gdzieś został. Może kiedyś wróci. Ale to nie jest pewne. Ona w końcu opuści to skażone środowisko i  zacznie od nowa. Nareszcie!



   To była historia oparta na autentycznych faktach. Może nie jest za wzruszająca ale przekazuje prawdę o dziewczynie, która ,, teraz rzuci karty na stół, świat będzie należał do niej, tylko teraz i tu’’* Mam nadzieje, że dalej będziesz odwiedzał mój blog i razem ze mną przeżyjesz moją blogową przygodę.

                                                                                                                                   Pozdrawiam MIMI
*Liber & Natalia Szroeder - Teraz Ty

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz